W czasie awantury w Sejmie Jarosław Kaczyński wezwał do siebie posła Nowoczesnej i zaczął z nim rozmawiać. Rozmowa była bardzo trudna dlatego, że zasłona negatywnych emocji, która przysłaniała umysł prezesa była na tyle silna, że trudno było się przez nią przebić - mówi w rozmowie z WP Witold Zembaczyński z Nowoczesnej.