programy
kategorie

Wzrost bezrobocia. "Zamknięcie maja pokaże, jak wygląda gospodarka i rynek pracy"

Przedsiębiorcy w niepewności, kiedy pojawi się "nowa normalność", co bezpośrednio wpływa na rynek pracy i wzrost bezrobocia. - Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie nie mamy wzorca. Firmy, które bardzo boleśnie odczuły załamanie popytu na swoje produkty, miały przestoje, zwalniały, redukowały etaty. Niektóre na 2-4 tygodnie wstrzymywały produkcje. Co ciekawe AGD i RTV już rusza, co oznacza, że nie będzie dalszych zwolnień - powiedział w programie "Money. To się liczy" Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service. - Nie wiemy jednak jak szybko dojdzie do pobudzenia w usługach czy sprzedaży. Jeszcze nie mieliśmy kryzysu, który został wywołany epidemią, czyli nie jest związany bezpośrednio z równowagą popytu i podaży - dodał i podkreślił, że ostatnie większe zwolnienia mogą nastąpić w maju.

Tranksrypcja:Ale to panie prezesie może oznaczać, że jednocześnie bardzo,...
rozwiń
Czy wstrzymać rekrutacje? Znaczy, że jeżeli ten czas dochodzenia do normalności albo odkrywania normalności, raczej tak bym powiedział, będzie długi, to i to bezrobocie może nam się rozciągać.
Tak. Zdecydowanie mamy do czynienia z taką sytuacją, w której nie mamy wzorca takiego, jak wszystkie poprzednie kryzysy.
Że mniej więcej wiemy, co się wydarzy po roku, co po dwóch latach, jak gospodarka i zatrudnienie będzie nam wracać.
Te firmy, które bardzo boleśnie odczuły załamanie podaży, popytu na swoje produkty.
Miały przestoje najczęściej, prowadziły zwolnienia albo w drugiej kolejności ciężkości działania, to były wstrzymanie nowych rekrutacji, wstrzymanie i całkowita redukcja outsourcingu.
Czyli agencji pracy tymczasowych i innych podmiotów - to była taka druga flanka i ta trzecia to były krótkie przestoje.
Gdzie fabryki czasami 2 tygodnie, czasami miesiąc niektóre, wstrzymywały produkcje, tak jak automotiv, tak jak AGD w Polsce.
Co ciekawe - AGD już rusza, czyli te wszystkie wstrzymane fabryki AGD i RTV w Polsce, zaczynają z powrotem produkować powoli.
To oznacza, że nie będziemy mieli do czynienia z dalszymi zwolnieniami, tymi korowymi pracowników Polskich, którzy tam byli zatrudnieni na umowach o pracę.
To powoli się wygładza, ale nie wiemy jak szybko tych gości ludzi, którzy pracowali w usługach, turystyce, hotelarstwie, restauracjach sprzedaży, sklepach.
W tej chwili mamy otwarte galerie handlowe, a wielu moich kolegów, którzy mają sklepy, mówią: źle jest, w ogóle nie ma chętnych.
Nie ma ludzi do kupowania i dalej nie mają tych trzech kasjerek, tylko mają tą jedną, którą spokojnie utrzymują swój sklep.
Nie wiemy ile czasu zajmie nam pobudzenie na przykład w usługach, czy w sprzedaży, handlu.
Bo nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, jak w tej chwili, że kryzys nie jest wywołany jakąś geopolityczną albo makroekonomiczną, światowym problemem.
Tylko wywołany jest czynnikiem społecznym, czy jakby to nazwać, no jest to epidemia, czyli nie jest to związane bezpośrednio z kwestiami równowagi popytu i podaży w gospodarce globalnej.
Panie prezesie, a sądzi pan, że dane za maj dotyczące rynku pracy, dotyczące bezrobocia, już nam powiedzą, cokolwiek o skali problemu?
Niestety maj jeszcze nam nic nie powie, dlatego że mieliśmy do czynienia z takimi systemami obronnymi. Tak, byliśmy tak jak powiedziałem o tych paru stopniach.
Walki z tym co się dzieje, walki, przeciwdziałania zwolnieniom.
Tak samo, pracownicy mieli taki system, gdzie wielu z nich zawiesiło stopy działalności - ich nowe zlecenia nie wygasły, ale na przykład mieli zerową ilość godzin.
I mieliśmy do czynienia z bardzo dużym wzrostem, ilością osób które wylądowały na L4.
I teraz dopiero w maju, tak naprawdę się zrównoważą te wszystkie składniki, czyli ci co byli na L4 wrócą albo nie wrócą.
Jeżeli nie wrócą, to wylądują na bezrobociu.
Jeżeli wrócą do pracy, to nie będzie tego bezrobocia, więc tak naprawdę zamknięcie maja pokaże nam, jak naprawdę wygląda po tej burzy związanej z epidemią, nasza gospodarka i nasz rynek pracy.
Czyli z drugiej strony, pomimo tego, że mamy odmrażanie gospodarki i wraca część aktywności, to końcówka maja dla wielu pracowników, może oznacza zwolnienia.
Tak. Ostatnie zwolnienia jakieś większe możemy mieć w miesiącu maju.
I to się wydaje, że to już będzie koniec, tych takich ciężkich rzeczy, które się zdarzają, ale z drugiej strony firmy zaczynają wznawiać produkcje.
Robią zatrudnienia, zapraszają do siebie, pracowników, więc jeżeli nawet ktoś zostanie zwolniony w maju, to może szukać na rynku pracy, nie w swoim zawodzie najczęściej.
Będzie wymagało to przekwalifikowania, ale jeżeli ktoś ma kredyt hipoteczny, jeżeli ktoś potrzebuje coś zrobić, ze swoimi zarobkami, to może zacząć na przykład w fabryce.
111 reakcji
27
84
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)