Tatrzańskie schroniska zimą pękają w szwach. Miejsca zarezerwowane są z wielotygodniowym wyprzedzeniem, a turystę czasem zamiast zasłużonego odpoczynku czeka impreza. W górskim środowisku krążą opowieści o spaniu w toalecie czy przedsionku. Nasza dziennikarka postanowiła sprawdzić, czy zmęczony wędrowiec ma szansę na nocleg bez rezerwacji. Zapraszamy na wędrówkę po zaśnieżonych Tatrach Zachodnich, trasą z Doliny Kościeliskiej do Chochołowskiej i dalej, na szczyt Grzesia.