programy
kategorie

#SpełnijmyMarzeniePowstańca

„Będę na was czekał” – mówi nam Pan Stanisław, który u schyłku swojego życia ma już tylko jedno marzenie. Chciałby, abyśmy my młodzi pokazali mu, że wciąż pamiętamy o Powstańcach. Zwłaszcza o tych, którzy zginęli. – Mam już 90 lat. Nas Powstańców jest z każdym rokiem coraz mniej… Jestem szczęśliwy, gdy patrzę na was. Macie ogromne możliwości w kraju, który dziś jest wolny – mówi wzruszony Powstaniec.

Tranksrypcja:Nazywam się Stanisław Jan Majewski nie mam już 90 lat...
rozwiń
Jestem szczęśliwy
Gdy patrzymy na was młodych macie ogromne możliwości w kraju
Który dziś jest wolny
Ja miałem w młodości znacznie mniej szczęścia
Gdy miałem 15 lat
Walczyłem o Polskę
Moja młodość została brutalnie przerwana straciłem wielu przyjaciół
Widziałem straszne rzeczy
Dziś jest każdym rokiem jest nas coraz mniej
Mam jedno marzenie
Chciałbym zobaczyć czy nadal pamiętacie
O powstańcach zwłaszcza o tych którzy zginęli
Przyjdźcie 1 sierpnia o godzinie 10:00 pod pomnik na Skwerze Batalionu AK Zaremba piorun
Będę na was czekał
1 reakcja
0
0
1
Podziel się
Komentarze (1)
30-07-2020
Tomasz
Co rok o tej porze Co rok o tej porze widzę Was, jakby to dzisiaj było: w sierpniowym słońcu przemykających postaci cienie pod murem kamienic, na barykady...Czytaj całość
zobacz więcej komentarzy (1)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(1)
Tomasz
4 lata temu
Co rok o tej porze Co rok o tej porze widzę Was, jakby to dzisiaj było: w sierpniowym słońcu przemykających postaci cienie pod murem kamienic, na barykady pośpiesznie stawianej stos. Skupione w napięciu myśli, co lecą dalej, gdzie czai się wróg, rysują czoła młodzieńcze bruzdą, a ona troskę zawiera i ...”głupią miłość” – jak mówił jeden z Was - do „wielkich spraw”. -Hej! Chłopcy, dziewczęta! Bagnet na broń! – jak brzmi ta piosenka wśród dymu pożarów i trzasku wystrzałów, i huku bomb… I często świst z piersi otwartej łączy modlitwę i jęk, a serce wyskoczyć już chce, by jeszcze pożegnać się z matką, co łzy już wylane zebrała w stągwie żałobne, stawiane jak znaki ofiarne dla przyszłych pokoleń. Spod czapki zbyt wielkiej czy hełmu - dziecięcy, skupiony wzrok; wpatruje się w przestrzeń zamkniętą przez ogień, ruiny i krew , by skoczyć …i zdążyć… z rozkazem lub listem miłosnym pisanym w pośpiechu na gruzach, co dymią i drżą, nim noc go ogarnie i kirem odgrodzi od zła. ----------------------------- Mnie wówczas nie było, lecz znałem - syn późny – opowieść o chłopcach, dziewczętach i małych żołnierzach, zbyt wcześnie do śmierci dojrzałych. Was dzisiaj wspominam z wdzięcznością za tamtą sierpniową ofiarę, niepomny na głosy, co zawsze przeczyć próbują daremno, Miłości stawiając rachunek. Ja wiem, co to Miłość bez granic, gdy serce się kłóci z rozumem, gdy trzeba na śmierć iść po kolei j a k k a m i e n i e p r z e z B o g a r z u c a n e n a s z a n i e c. 1-2 sierpnia 2011 r.
Najnowsze komentarze (1)
Tomasz
4 lata temu
Co rok o tej porze Co rok o tej porze widzę Was, jakby to dzisiaj było: w sierpniowym słońcu przemykających postaci cienie pod murem kamienic, na barykady pośpiesznie stawianej stos. Skupione w napięciu myśli, co lecą dalej, gdzie czai się wróg, rysują czoła młodzieńcze bruzdą, a ona troskę zawiera i ...”głupią miłość” – jak mówił jeden z Was - do „wielkich spraw”. -Hej! Chłopcy, dziewczęta! Bagnet na broń! – jak brzmi ta piosenka wśród dymu pożarów i trzasku wystrzałów, i huku bomb… I często świst z piersi otwartej łączy modlitwę i jęk, a serce wyskoczyć już chce, by jeszcze pożegnać się z matką, co łzy już wylane zebrała w stągwie żałobne, stawiane jak znaki ofiarne dla przyszłych pokoleń. Spod czapki zbyt wielkiej czy hełmu - dziecięcy, skupiony wzrok; wpatruje się w przestrzeń zamkniętą przez ogień, ruiny i krew , by skoczyć …i zdążyć… z rozkazem lub listem miłosnym pisanym w pośpiechu na gruzach, co dymią i drżą, nim noc go ogarnie i kirem odgrodzi od zła. ----------------------------- Mnie wówczas nie było, lecz znałem - syn późny – opowieść o chłopcach, dziewczętach i małych żołnierzach, zbyt wcześnie do śmierci dojrzałych. Was dzisiaj wspominam z wdzięcznością za tamtą sierpniową ofiarę, niepomny na głosy, co zawsze przeczyć próbują daremno, Miłości stawiając rachunek. Ja wiem, co to Miłość bez granic, gdy serce się kłóci z rozumem, gdy trzeba na śmierć iść po kolei j a k k a m i e n i e p r z e z B o g a r z u c a n e n a s z a n i e c. 1-2 sierpnia 2011 r.