Sosnowiec tonie w kłębach czarnego dymu, który unosi się znad wysypiska śmieci położonego przy ulicy Raducha. Według informacji służb doszło tam do pożaru beczek z nieznaną substancją. W akcji gaśniczej brało udział kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej. Do działań wezwano także jednostkę chemiczną, która odpowiadała m.in. za pomiar toksyczności unoszącego się w powietrzu dymu. Ten, jak poinformował prezydent Sosnowca, nie był niebezpieczny dla mieszkańców regionu, jednak wezwano ludzi do tego, by na czas akcji gaśniczej zamknęli okna i nie opuszczali mieszkań. Gęste zadymienie doprowadziło też do problemów komunikacyjnych. Na czas dogaszania pożaru na objazdy skierowano autobusy trzech linii. Ruchem zarządzała śląska policja.