Sławomir Świerzyński mógł być reliktem disco polo, lecz w ostatnich latach postanowił mocno zawalczyć o tytuł skandalisty. Piosenkarz zaczął ostro komentować bieżące wydarzenia w show biznesie oraz polityce. Aktualnie Świerzyński uprawia coś w rodzaju kampanii wyborczej, której głównym punktem jest szerzenie niechęci do osób z kręgu LGBT. Muzyk uznał, że "nie ma żadnej różnicy pomiędzy homoseksualizmem a pedofilią". Choć lider zespołu Bayer Full niedawno pożegnał się z PSL-em, pozostał aktywny w politycznych kręgach. Na początku maja zagrał na konwencie Prawa i Sprawiedliwości. Muzyk nie rozumie oburzenia. Zapewnia, że jest muzykiem i zabawianie ludzi należy do jego obowiązków. Dodał, że zagrałby nawet dla Platformy Obywatelskiej.