Jak pan pamięta, jak pan będzie wspominał - zarówno jego, jak i to, co zrobił dla polskiej kultury, i polskiej rozrywki?
Bardzo dobrze go pamiętam. Dlatego, że wszystkie przeboje akurat jego zespołu to szły razem z moim życiem.
Pamiętam, byłem chyba w trzeciej klasie liceum. Cień Wielkiej Góry - no, to przecież wszyscy żeśmy to śpiewali.
Wszyscy żeśmy to przeżywali, bo to było dla nas takie poważne, takie... Jedni to rozumieli, drudzy nie rozumieli, ale wszyscy byli zafascynowani.
I potem tak naprawdę przez całe życie szedłem z tym zespołem. Zresztą bardzo lubiłem ten zespół. I lubię.
Taki dla mnie klasyczny. Ja mam 59 lat. Za chwilę będę miał 60. To właściwie chyba nie ma 60-latków w Polsce, którzy by przeszli obok Romualda Lipki.
I obok zespołu, obok jego tekstów - Dmuchawce, Latawce, Wiatr - o, następne.
Znaczy wie pan, piosenka, to jak byłem młody, ciary po plecach, po rękach chodziły. No i piękna kobieta. Nie z tego zespołu, która to śpiewała wtedy.
Bo akurat do tej piosenki potrzebny był i głos, i świetny tekst, i piękna kobieta.
Bo zaraz myślę o tym wszystkim, jak moje przyjaciółki feministki mnie zaatakują, ale tak to sobie właśnie wyobrażałem.
Pozostanie w sercu na zawsze. Na szczęście są płyty, na szczęście są utwory.
To jest jeden z moich ulubionych zespołów.
Raz Dwa Trzy - drugi zespół, ale to tak będzie. No to jest pokoleniowe po prostu.