który był w środku pandemii absolutnie otwarty, ludzie się fantastycznie bawili. I policja znowu weszła do tego pubu -
mamy nawet zdjęcia chyba z interwencji policji. To było, proszę państwa, w środę. Mundurowi znowu,
bo to nie było pierwszy raz, zarekwirowali alkohol, po raz kolejny to zrobili,
no i co ciekawe podczas interwencji podobno właściciel tego miejsca miał zaatakować policjanta gazem. Ten właściciel został
zatrzymany. Jak pan komentuje, panie wojewodo, takie, no nie wiem jak to określić, zachowanie
przedsiębiorców? Ja ich absolutnie rozumiem, prawda, oni często tłumaczą, walczą o życie, o życie swoje i swoich rodzin, finansowe
życie, no i za chwilę zbankrutujemy, jak nie będziemy działali. Ale jednak działają dalej w tym trudnym momencie pandemii. Jak
pan na to patrzy?
No przede wszystkim, że może i walczą o swoje życie, ale ryzykują życiem także swoim, ale przede wszystkim innych osób, zwłaszcza
starszych, z gorszą odpornością. Mogę powiedzieć, że bezpośrednio po poprzednim programie,
podczas którego dowiedziałem się od
redaktora o tej sytuacji, poprosiłem o interwencję tam na miejscu
i ten klub jest, można powiedzieć, ciągle zamykany. No cóż i mamy do czynienia z czymś, co
można po prostu nazwać recydywą. Jeżeli
tej recydywie towarzyszy jakaś próba działania z użyciem
przemocy, to tym gorzej, ale być może właśnie o tego typu interwencji
z czynnym oporem w stosunku do policjantów interweniujących może jednak
ten klub po prostu przestanie działać. Ja jednak wracam ciągle do tego, że to nie jest tylko kwestia aktywności właściciela
tego klubu czy zarządzających tym klubem, ale także ludzi, którzy tam przychodzą. No to jest po prostu nieodpowiedzialne i każda
osoba, która korzysta z tego typu uciech, musi mieć świadomość taką, że po prostu przyczynia się
do tego, że ten wirus się rozprzestrzenia jeszcze bardziej, a to w konsekwencji prowadzi do tego, że ktoś tam ciężko
zachoruje, a być może ktoś tam inny po prostu umrze. Musimy mieć świadomość, że
na przykład w dzisiejszym dniu mamy na terenie Warszawy 3 tysiące, ponad 3 tysiące zakażeń,
czy Mazowsza, mamy ponad 3 tysiące zakażeń. W samej Warszawie to jest 1500 zakażeń. No i one się nie biorą znikąd,
one się biorą z tego, że ludzie między sobą się kontaktują, a te kontakty, które
zdarzają
się w takich miejscach, gdzie jest alkohol, gdzie jest taniec, gdzie ludzie siedzą bardzo blisko siebie
długo, w oczywisty sposób są miejscem, gdzie wirus ma po prostu większą szansę, żeby przejść z jednej osoby na drugą