Na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej, od Luizjany do Florydy, od lutego do maja 2019 znaleziono 261 martwych delfinów butlonosych. To trzy razy większa śmiertelność niż w poprzednich latach. Eksperci z NOAA mówią, że jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, co było przyczyną umierania delfinów. Mają jednak pierwszego podejrzanego: to wyjątkowo mokra zima w dolinie Missisipi. Rekordowa liczba opadów, największa od 124 lat, mogła spowodować spadek zasolenia wody w Zatoce Meksykańskiej. Na skórze jednego z martwych delfinów naukowcy znaleźli zmiany charakterystyczne dla przebywania w słodkiej wodzie. Delfiny butlonose zamieszkują niewielkie terytorium i nie migrują. Dlatego są wrażliwe na zmiany środowiska. Eksperci zbadają też, czy podwyższona śmiertelność delfinów nie jest związana z wyciekiem oleju z platformy wiertniczej Deepwater Horizon, który miał miejsce w Zatoce Meksykańskiej w 2010 roku. Według wcześniejszych raportów, wyciek wpłynął bardzo negatywnie na zdrowie...
rozwiń