Były prezydent odniósł się do incydentu, do którego doszło podczas pogrzebu "Inki" i "Zagończyka" w Gdańsku. Działacze KOD mieli zostać zaatakowani przez narodowców. Zawiadomienie w tej sprawie działacze KOD-u złożyli w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Lech Wałęsa podkreślał, że nie ma zgody na takie zachowania.