Francja zmaga się z trzecią falą zachorowań, a oddziały intensywnej terapii pełne są pacjentów walczących o każdy oddech. Jednym z nich jest Patrick Aricique, pacjent szpitala w Rouen, którego płuca są całkowicie pochłonięte przez wirusa. Mężczyzna obawia się, że może umrzeć w najbliższym czasie. Lekarze i pielęgniarki chwytają się wszystkich sposobów, aby leczyć swoich pacjentów. Aricique był leczony nieinwazyjnym systemem wentylacji nosowej, który wtłaczał mu tlen do płuc tak długo, aż pacjent poczuł się lepiej. Jak mówi ordynator oddziału intensywnej terapii w szpitalu w Rouen, Philippe Gouin, lekarze starają się unikać intubacji. Wszystko po to, aby oszczędzić pacjentom męki związanej z grubą rurką wentylacyjną w gardle i mocnymi lekami uspokajającymi, które są podawane podczas tego zabiegu. Na szczęście w ostatnich dniach liczba nowych zakażeń koronawirusem we Francji systematycznie spada. Prezydent Macron zapowiedział pierwsze luzowanie obostrzeń na 26...
rozwiń