Pewnemu Francuzowi podczas przycinania palmy praca dosłownie zaczęła palić się w rękach. Mężczyzna stał na czubku palmy w Tuluzie, kiedy jego piła spalinowa zaprószyła ogień. Mimo starań opanowania sytuacji, moment później w ogniu stanął cały pień drzewa. Mężczyźnie nic się nie stało, zdołał zejść z płonącego drzewa.