Bo słuchając Ministerstwa Zdrowia, wydaje się, że takiego powrotu do stanu zero to prędko na pewno nie będzie.
No wie pan, to jest oczywiście wielkie zapytanie, bo jeżeli my oczywiście czytamy te materiały, które są, te wskazówki czy rekomendacje, które wychodzą z rządu.
I na przykład parę dni temu się ukazał taki opis tej przyszłości, czyli 15 metrów kwadratowych na jednego klienta w kawiarni.
No to mniej więcej 10 razy rzadziej niż to jest dzisiaj. To tak jakby do dużego samolotu pasażerskiego wsadzić trzech pasażerów i powiedzieć: no dobra, no to zacznijcie latać.
Nie tak żeśmy się umawiali z centrami handlowymi i w takiej sytuacji utrzymanie jakiejkolwiek opłacalności jest nie do osiągnięcia.
Ale panie prezesie, to znaczy, jeżeli nie limit klientów, to na przykład co by pan proponował?
Ścianki pomiędzy stolikami, mniej stolików po prostu?
Wie pan, mniej stolików, to większe rozrzedzenie, no jeżeli do normalnej kawiarni miejskiej naszej, która ma między 160 metrów kwadratowych, a 200.
Może wejść 8, 9 osób, no to po prostu to nie ma szans.
I rozumiem, że kawiarni dla 10 osób, nie będzie pan po prostu otwierał?
Nawet jeżeli chcę utrzymać się ponad poziomem wody, to na pewno nie. Chyba, że to jest jak gdyby druga strona medalu, to jest kwestia rozmów z wynajmującymi.
Którzy, część z nich już zrozumiała, a część niestety nie jest w stanie zrozumieć, że to co nam oferują w umowach najmu.
To znaczy: oferują nam lokal, w którym możemy prowadzić naszą normalną działalność.
Nie ma tej samej wartości, w momencie kiedy mamy 8, 10 klientów na sali.
Oprócz tego tam jest taki zapis, że przy jednym stoliku może siedzieć 1 osoba.
Chyba, że jest rodzina, nie wiem jak to będzie udowadniane?
Jakimś certyfikatem ślubu, czy, o tym nie jest mowa.
Ale jak gdyby w tej sytuacji prowadzenie kawiarni jest bez sensu zupełnie.