- Wielokrotnie nam powtarzali, żebyśmy opuścili wody terytorialne Rosyjskiej Federacji. Żądania zatrzymania się przesyłane przez radiostację ignorowałem świadomie - mówi Andriej Dracz, członek załogi jednostki "Nikopol", na nagraniu opublikowanym przez rosyjskie służby. Jest jednym z trzech marynarzy, których "zeznania" opublikowano. Mają być one dowodem na to, że to nie Moskwa jest winna incydentowi na Morzu Azowskim, do którego doszło w niedzielę. Zdaniem ukraińskich mediów, zachowanie marynarzy jasno wskazuje, że zeznania w tym brzmieniu zostały wymuszone. 25 grudnia trzy ukraińskie okręty płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu. Jednostki te zostały ostrzelane i przejęte przez siły rosyjskie. Ukraina nazwała to działanie aktem agresji.