Według szpitala, dziecko urodziło się martwe, a według matki córeczka żyłaby, gdyby nie zaniedbania lekarzy. Kobieta urodziła w szóstym miesiącu ciąży w świnoujskim szpitalu. Nie doprosiła się pomocy, rodziła sama na sali, bez pomocy personelu medycznego. Dopiero po porodzie do sali przyszła pielęgniarka. Przewiozła panią Agnieszkę do pokoju zabiegowego, gdzie stwierdzono śmierć noworodka. (kb)