Kerry Balaam, przewodniczka safari w Parku Narodowym Krugera, była ze swoimi gośćmi świadkiem niezwykłej sceny. Obserwowali stado lwów. W pewnym momencie koty natknęły się na panterę. Czwarty co do wielkości kot świata wiedział, że sam przeciw całemu stadu lwów nie ma szans, więc za wszelką cenę starał się pokazać swoim zachowaniem, że nie zaatakuje i nie chce być zaatakowany. Dlatego trzymał swoją głowę nisko, kulił uszy, a w pewnym momencie przewrócił się na grzbiet, co jest najwyższą formą "poddania się". Lew i lwice bacznie przyglądały się panterze, ale gdy na moment przestały, pantera wykorzystała sytuację i uciekła. Lwy w pierwszym odruchu zaczęły ją gonić, ale ostatecznie zrezygnowały. Balaam wyznała później, że nigdy wcześniej nie była świadkiem takiej sytuacji i nigdy jej nie zapomni.