Dziura ozonowa jest najmniejsza od ponad 30 lat - ogłosili naukowcy z Copernicus Atmosphere Monitoring Service. Dr Jonathan Shanklin z Uniwersytetu Cambridge ostrzega jednak przed nadmiernym entuzjazmem w tej kwestii. Naukowiec, który zaalarmował świat o tym problemie w 1985 r., ostrzega, że wrażenie uporania się z nim jest złudne. Shanklin tłumaczy, że to nagłe ocieplenie, do którego doszło w atmosferze pomogło powstrzymać reakcje chemiczne niszczące ozon. Dzięki temu tegoroczne poziomy ozonu są nawet lepsze, niż przewidywano. Zdaniem badacza jest to jednak jedynie anomalia, a nie stałe zjawisko. Dr Shanklin przypomina również, że ciągle są kraje produkujące toksyczne freony odpowiedzialne za problem. Dodatkowo, wciąż zwiększa się zużycie niezwykle silnego gazu cieplarnianego, zwanego SF6. Badacz martwi się, że nadmierna eksploatacja SF6, spowoduje ponowne powiększanie się dziury ozonowej.