Protesty w ulic Hongkongu przeniosły się na port lotniczy, paraliżując pracę jednego z największych lotnisk świata. Tysiące protestujących mieszkańców miasta doprowadziło do odwołania wszystkich lotów. Zapanował chaos. Świadkowie mówią, że władza sięga teraz po kolejne narzędzia. Niepokojący widok nagrano na ulicach Shenzhen – graniczącego bezpośrednio z Hongkongiem miasta. Na tamtejszych ulicach pojawiły się dziesiątki pojazdów chińskiej armii.