Pewien tygrys z ZOO w okolicach Władywostoku wyrzekł się swoich morderczych instynktów. Amur - bo tak nazywa się tygrys - zaprzyjaźnił się z kozą, którą trafiła na jego wybieg jako obiekt do polowania. Jego opiekunowie chcieli, żeby zamiast normalnego posiłku zapolował on na żywe zwierzę, tak jak to dzieje się na wolności.