Dla Antoniego Syrka-Dąbrowskiego był to najdłuższy sierpień w życiu. Właśnie zakończył serię występów o tym samym tytule, w którym mierzył się na scenie z niedawno zdiagnozowaną chorobą. Przez rok opowiadał o operacji raka mózgu, padaczce skroniowej, rozstaniu z ukochaną i selfie z rezonansem przy donośnych salwach śmiechu zgromadzonej publiki.