Ciekawostki
O Aleksandrze III Macedońskim wiemy, że zmarł w 323 r. p.n.e. w Babilonie. Wiemy również, że 32-latek nagle zachorował. Dręczyły go bóle brzucha, gorączka i mdłości. Ledwo mówił. Pewności, co było przyczyną śmierci wielkiego przywódcy, nie ma. Są tacy, którzy twierdzą, że został otruty. Według dr Katherine Hall z Uniwersytetu w Otago w Nowej Zelandii, Aleksandra zabił zespół Guillaina-Barrego. To choroba autoimmunologiczna, która występuje bardzo rzadko. Pierwszy raz została opisana dopiero w 1859 r. GBS może powodować całkowity paraliż i jednocześnie nie pozbawiać przytomności i jasności umysłu. Aleksander nie mógł więc nic zrobić, kiedy uznano go za zmarłego. W tym kontekście makabrycznie brzmią słowa starożytnego pisarza Plutarcha, który pisał, że ciało Aleksandra po wielu upalnych dniach pozostawało "czyste i świeże". Zdaniem Hall, było tak, bo Aleksander Wielki żył. Według lekarki, przypadek władcy może być "najsłynniejszym w historii przypadkiem fałszywej diagnozy zgonu".