Pewien kierowca z USA zauważył, że biały SUV przed nim jedzie wężykiem. Powiadomił policję i wyciągnął kamerę, aby zarejestrować pijanego. Szybko okazało się, że była to słuszna decyzja. Chwilę później pijany kierowca stracił panowanie nad autem, wjechał w inny samochód na sąsiednim pasie i dachował. Właściciel kamerki opisał w internecie, że mężczyzna był tak pijany, że sądził, że to on został potrącony. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a nagranie trafiło do internetu ku przestrodze.