Walka Mateusza Gamrota (13-0) z Normanem Parke (23-6-1) zakończyła się sporą awanturą w klatce. Sprowokował ją Irlandczyk, popychając Borysa Mańkowskiego, który z narożnika podpowiadał Gamrotowi. Po chwili Parke został uderzony przez innego członka sztabu polskiego zawodnika. Całe starcie zostało przerwane i uznane za nieodbyte po nieumyślnym faulu Gamrota. W programie "Klatka po klatce" mistrz KSW zdradził, że scysji z Irlanczykiem doszło również w hotelu.