Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin komentował w programie "Tłit" spotkanie Donalda Trumpa z Kim Dzong Unem. Jak podkreślił, ma "mieszane odczucia". - Każdy krok ku bezpieczeństwu musi cieszyć. Jeśli Korea Płn. miałaby mniej zagrażać pokojowi na świecie, pozbyć się atomowych aspiracji, przestać grozić, byłoby dobrze. Ale wiadomo, że są to petraktacje z okrutnym dyktatorem. - Czy to początek drogi Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla? - pytał prowadzący program, Marek Kacprzak. - Umowy z dyktatorami często kończyły się niedobrze. Mam nadzieje, że tym razem będzie inaczej, że reżim koreański zrozumiał, że ich polityka jest zgubna - podsumował Sasin.