Strażnicy miejscy z Łodzi przygotowali listę miejsc, gdzie gromadzą się bezdomni. Każdej mroźnej nocy kontrolują je i starają się zapobiegać dramatom. Zamieszkujący pustostany nie witają jednak strażników z otwartymi rękami. - Nie wiem, czy godzą się na swój los, ale na pewno nie jesteśmy tam mile widziani. Nie chcą pomocy, mówią, że wszystko OK i nie chcą, żebyśmy im przeszkadzali - mówi Adam Bartosik ze straży miejskiej.