W wiecznej zmarzlinie, na zboczach wzgórza nad miastem Longyearbyen na archipelagu Svalbard, stoją rzędy prostych, białych krzyży. To najbardziej wysunięty na północ cmentarz na świecie. Od kilku lat dochodzi do osunięć ziemi z zamarzniętego wzgórza. Przyczyną jest globalne ocieplenie. - W miarę topnienia wiecznej zmarzliny, przedmioty znajdujące się w ziemi są wynoszone na powierzchnię. Dzieje się to cały czas, więc możemy obserwować, jak groby z naszego cmentarza dosłownie wynoszą trumny - mówi pastor, Ivar Smedsroed. Mieszkańcy Longyearbyen boją się, że pewnego dnia szczątki ich bliskich osuną się na miejskie ulice. Toczą się już nawet dyskusje nad przeniesieniem cmentarza. Archipelag Svalbard znajduje się około tysiąc kilometrów na południe od Bieguna Północnego. Longyearbyen to największe miasto archipelagu. Ma 2 tys. mieszkańców. Jest najszybciej ocieplającym się miejscem na Ziemi. Według prognoz, do końca stulecia średnia roczna temp. wzrośnie tu o nawet...