- To jest żart. Człowiek, który nigdy nie prowadził żadnej działalności gospodarczej, mówi, że biznesmen, który stworzył z niczego kilkanaście banków na całym świecie, działał na szkodę swojej firmy. A po co miałby działać na korzyść swojej firmy, skoro jest większościowym akcjonariuszem i każda taka strata w firmie, to jest strata nie Ziobry, tylko jego. To są polityczne ruchy i próba rewanżu za to, że Leszek Czarnecki nie zgodził się na propozycję korupcyjną złożoną mu przez byłego szefa KNF. Wtedy miałby opiekę obozu rządowego. Skoro nie zapłacił 40 mln, w tej chwili się go karze, prześladuje. To takie mafijne porachunki państwa autorytarnego - mówił w programie "Newsroom WP" o zarzutach i wniosku o areszt dla Leszka Czarneckiego jego obrońca Roman Giertych.