Nie istnieje coś takiego jak gotowa dieta po COVID-19. Osoby, które przechorowały koronawirusa najczęściej narzekają na ogólne osłabienie, brak apetytu, często utratę smaku i zapachu. Te ostatnie czynniki są najbardziej niebezpieczne z punktu widzenia organizmu, bo mogą grozić niedożywieniem. - Powinniśmy smak i zapach stopniowo i powoli ćwiczyć. Najlepsze do tego będą aromatyczne przyprawy - czosnek, imbir, różnego rodzaju zioła – tłumaczy Magdalena Jarzynka-Jendrzejewska, dietetyk z poradni Dietosfera. - Niezbędne jest utrzymanie właściwego poziomu witaminy A, B2 i cynku. Warto zadbać o obecność w diecie czerwonych, żółtych i ciemnozielonych warzyw, pestek dyni, kaszy gryczanej, nabiału i ryb - dodaje. Ekspert radzi, by w naszym jadłospisie po przebytym koronawirusie pojawiły się także probiotyki (np. kiszonki) i prebiotyki (m.in. cebula, szparagi, banany). Ważne, by w diecie po COVID-19 zadbać też o produkty wspomagające pracę mózgu, odporność i lepszy sen....
rozwiń