- Słyszymy o tym, że turyści byli zaskoczeni burzą. Proszę mi wierzyć - w dobie powszechnego dostępu do informacji te doniesienia można śledzić. (...) Co najmniej pół godziny przed tym uderzeniem były wyładowania słyszalne z dużej odległości - twierdzi naczelnik TOPR Jan Krzysztof. Jego zdaniem czwartkowa tragedia w Tatrach nie zmieni świadomości polskich turystów. - Mamy nadzieję, że jakieś wnioski zostaną wyciągnięte, ale moje kilkudziesięcioletnie doświadczenie wskazuje, że może być wprost przeciwnie - ocenił Krzysztof.