Uzbrojony mężczyzna strzelał w stronę pałacu osmańskiego Dolmabahce w Stambule, a następnie rzucił granatem w policjantów strzegących siedziby prezydenta Turcji. Zamachowiec, wyposażony w broń maszynową i pistolet, został obezwładniony i zakuty w kajdanki. Granat, którym napastnik rzucił w funkcjonariuszy, okazał się niewypałem własnoręcznej roboty. Zdetonowano go po zamknięciu pobliskich ulic.